Tłumaczenie:
" Q: Wasz ostatni album naprawdę spodobał się krytykom. Czy sprawiło to, że przez tydzień poczuliście się jak Arcade Fire?
A: Tak. To zabawne, że o tym mówisz bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do pochwał. Jesteśmy przyzwyczajeni do czegoś zupełnie innego. Zazwyczaj krytycy nie chwalą nas za naszą kreatywność w sposób w jaki chwalone są inne zespoły. Zdecydowanie nie jesteśmy najfajniejszym zespołem miesiąca, ale z jakiegoś powodu nadal się utrzymujemy, a ludziom podoba się to co robimy. To było szaleństwo. Czytaliśmy artykuły w których ludzie pisali o nas miłe rzeczy. W pewnym stopniu to było nawet szokujące.
A: Tak. To zabawne, że o tym mówisz bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do pochwał. Jesteśmy przyzwyczajeni do czegoś zupełnie innego. Zazwyczaj krytycy nie chwalą nas za naszą kreatywność w sposób w jaki chwalone są inne zespoły. Zdecydowanie nie jesteśmy najfajniejszym zespołem miesiąca, ale z jakiegoś powodu nadal się utrzymujemy, a ludziom podoba się to co robimy. To było szaleństwo. Czytaliśmy artykuły w których ludzie pisali o nas miłe rzeczy. W pewnym stopniu to było nawet szokujące.
Q: Używali słów takich jak „Radiohead”
A: Tak, to zaczęło się niedługo po „A Thousand Suns”. Ludzie porównywali – nie porównując, ale mówiąc coś w stylu „A Thousand Suns” było jak „Ok Computer”, lub „Dark Side Of The Moon”. To nam pochlebiało, bo są to dwa zespoły, które naprawdę podziwiamy, ale jednocześnie staramy się być po prostu sobą.
A: Tak, to zaczęło się niedługo po „A Thousand Suns”. Ludzie porównywali – nie porównując, ale mówiąc coś w stylu „A Thousand Suns” było jak „Ok Computer”, lub „Dark Side Of The Moon”. To nam pochlebiało, bo są to dwa zespoły, które naprawdę podziwiamy, ale jednocześnie staramy się być po prostu sobą.
Q: Wygląda na to, że bardziej podzieliło to fanów niż krytyków.
A: Tak, my zawsze mieliśmy polaryzacyjny wpływ na ludzi i na naszych własnych fanów. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą uważali, że wiedzą lepiej od samego zespołu co zespół powinien robić. Śmiesznym wydaje mi się to, że ludzie którzy nie są w zespole wiedzą lepiej od nas co powinniśmy robić.
A: Tak, my zawsze mieliśmy polaryzacyjny wpływ na ludzi i na naszych własnych fanów. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą uważali, że wiedzą lepiej od samego zespołu co zespół powinien robić. Śmiesznym wydaje mi się to, że ludzie którzy nie są w zespole wiedzą lepiej od nas co powinniśmy robić.
Q: Wasz
nowy album zadebiutował na pierwszym miejscu, co obecnie nie jest dla
zespołu rockowego łatwą sprawą. Masz jakieś przemyślenia na temat tego
jak trudne to było?
A: Właściwie było to dla mnie zaskoczeniem. Wszystkie nasze płyty dotarły do pierwszego miejsca z wyjątkiem „Hybrid Theory”, co jest zabawne, ponieważ to właśnie ta płyta sprzedała się w największej ilości egzemplarzy. Chyba żaden inny zespół nie osiągnął takiego sukcesu na listach sprzedaży od tamtego czasu. Jednak niewielu ludzi myśli o nas jako o tego typu zespole.
A: Właściwie było to dla mnie zaskoczeniem. Wszystkie nasze płyty dotarły do pierwszego miejsca z wyjątkiem „Hybrid Theory”, co jest zabawne, ponieważ to właśnie ta płyta sprzedała się w największej ilości egzemplarzy. Chyba żaden inny zespół nie osiągnął takiego sukcesu na listach sprzedaży od tamtego czasu. Jednak niewielu ludzi myśli o nas jako o tego typu zespole.
Q: Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego to właśnie Wam się udało?
A: Chciałbym żeby to był konkurs popularności, a my dostawalibyśmy „lajki” lub głosy. Wtedy łatwo byłoby powiedzieć ludziom „właśnie tak to osiągnęliśmy...”. To nie jest coś na co zasługujemy. To nie jest tak, że urodziłem się po to by być gwiazdą rocka... Każdy jest wyjątkowy, każdy ma swoją historię... Lubię chodzić do sklepu spożywczego, odbierać moje dzieci ze szkoły, a nawet robić pranie. Ja po prostu lubię być normalną osobą. Trudno mi myśleć o sobie jak o wielkiej gwieździe rocka.
A: Chciałbym żeby to był konkurs popularności, a my dostawalibyśmy „lajki” lub głosy. Wtedy łatwo byłoby powiedzieć ludziom „właśnie tak to osiągnęliśmy...”. To nie jest coś na co zasługujemy. To nie jest tak, że urodziłem się po to by być gwiazdą rocka... Każdy jest wyjątkowy, każdy ma swoją historię... Lubię chodzić do sklepu spożywczego, odbierać moje dzieci ze szkoły, a nawet robić pranie. Ja po prostu lubię być normalną osobą. Trudno mi myśleć o sobie jak o wielkiej gwieździe rocka.
Q: Możesz te wszystkie rzeczy robić bez przeszkód?
A: Tak, mogę. Nie mamy do czynienia z paparazzi. Ludzie, którzy rozpoznają mnie na ulicy są fanami zespołu. Na co dzień pozwalam im mnie zatrzymać. Po prostu zatrzymuje się i mówię „cześć”, jeśli tego chcą robię sobie z nimi zdjęcia, na przykład podczas stania w kolejce w delikatesach. Bardzo ważnym jest dla nas utrzymanie pewnego stopnia normalności.
A: Tak, mogę. Nie mamy do czynienia z paparazzi. Ludzie, którzy rozpoznają mnie na ulicy są fanami zespołu. Na co dzień pozwalam im mnie zatrzymać. Po prostu zatrzymuje się i mówię „cześć”, jeśli tego chcą robię sobie z nimi zdjęcia, na przykład podczas stania w kolejce w delikatesach. Bardzo ważnym jest dla nas utrzymanie pewnego stopnia normalności.
Q: Czy jeśli kogoś z nich urazisz, czujesz się z tym źle?
A:Tak, są takie dni – jestem tylko człowiekiem i też miewam złe dni. Są dni, kiedy na M&G jestem tylko ciałem, ale niekoniecznie już duchem, albo na przykład nie czuję się zbyt dobrze i nie daję z siebie wszystkiego. Niektórzy ludzie mogą być trochę zbyt podekscytowani (śmiech) przez co bywają też trochę obraźliwi. Są chwile, kiedy chciałbym coś cofnąć, albo zrobić inaczej, ponieważ zobaczenie mnie było dla tych osób bardzo ekscytujące. Dla mnie, zobaczenie mnie nie jest aż tak interesujące.
A:Tak, są takie dni – jestem tylko człowiekiem i też miewam złe dni. Są dni, kiedy na M&G jestem tylko ciałem, ale niekoniecznie już duchem, albo na przykład nie czuję się zbyt dobrze i nie daję z siebie wszystkiego. Niektórzy ludzie mogą być trochę zbyt podekscytowani (śmiech) przez co bywają też trochę obraźliwi. Są chwile, kiedy chciałbym coś cofnąć, albo zrobić inaczej, ponieważ zobaczenie mnie było dla tych osób bardzo ekscytujące. Dla mnie, zobaczenie mnie nie jest aż tak interesujące.
Q: Kto mógłby sprawić, że to Ty będziesz zachowywał się w tak szalony sposób?
A: Rozpłakałem się kiedy spotkałem Roberta Smitha. Lekko zgłupiałem i musiałam uświadomić samemu sobie jego obecność i przemówić sobie do rozsądku, pomyślałem „Pewnie nie czułbyś się zbyt komfortowo gdyby ktoś zrobił coś takiego tobie” (śmiech). Wróciłem i przeprosiłem, a on był bardzo łaskawy i miły. Objął mnie i powiedział, że wszystko w porządku.
A: Rozpłakałem się kiedy spotkałem Roberta Smitha. Lekko zgłupiałem i musiałam uświadomić samemu sobie jego obecność i przemówić sobie do rozsądku, pomyślałem „Pewnie nie czułbyś się zbyt komfortowo gdyby ktoś zrobił coś takiego tobie” (śmiech). Wróciłem i przeprosiłem, a on był bardzo łaskawy i miły. Objął mnie i powiedział, że wszystko w porządku.
Q: Nie powiedział Ci, że chłopaki nie płaczą?
A: Nie wywracał oczami i nie unikał rozmowy ze mną. Był bardzo miły. Przypominam sobie ten moment zawsze kiedy czuje się samolubny i nie potrafię sobie z tym poradzić."
A: Nie wywracał oczami i nie unikał rozmowy ze mną. Był bardzo miły. Przypominam sobie ten moment zawsze kiedy czuje się samolubny i nie potrafię sobie z tym poradzić."
______________________________________________________________________
Wg mnie, wywiad bardzo ciekawy ;P Mam nadzieję, że dla was też. Pozdrawiam ;d
Kocham LP :)
OdpowiedzUsuńFajny wywiad :)
mlwdragon.blogspot.com